środa, 20 lutego 2013

Różowe kontrowersje

- Sorry, ale ja na tym kłaść głowy nie będę - powiedziała Oliśka, gdy jej pokazałam nowe poszewki, jakie dla niej uszyłam. - To jest mdłe do porzygu - dodała.
Skąd ona zna takie zwroty? Ja nie wiem, ale chyba nie ode mnie.
Chociaż...

To dziewczę, po latach absolutnej  i bezdyskusyjnej fascynacji  różem, przerzuciło się nagle na czerń we wszystkich odcieniach (jeśli czerń może mieć odcienie) i zastosowaniach, a gdy tylko wypomnę jej niedawne zaślepienie tym mdłym kolorem, udaje, że ma amnezję. Ona nie pamięta. To jej  zupełnie nie dotyczyło. I wypiera się z taką determinacją, że sama już zaczynam mieć wątpliwości.

Tak czy inaczej poszewki powędrowały na Allegro. Może znajdzie się jakiś ochoczy maczo - amator różowości, który na ulicy się różowego wstydzi i pokazuje, jaki jest asertywny, pod spodnie zakłada jednak różowe bokserki w trupie czachy,  a w domowych pieleszach głowinę złoży na różowych pelargoniach bardzo chętnie.





_____________


Edit :))
Poszewki własnie zakupiła Agnieszka.
Komunikator Allegro pokazał, że nabywcą jest pan Marek.
Dobrze, że się jednak Agnieszka w komentarzu odezwała, bo bogu ducha winnego pana Marka gotowa byłam wyhaczyć o te bokserki.

14 komentarzy:

  1. nadzieja zawsze jest, podobno umiera ostatnia ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Poduchy już są moje!
    Będę chętnie kładła na nich głowę a jeszcze chętniej je podziwiała:) Uwielbiam pelargonie! Jak przeczytałam, że są na allegro to od razu tam powędrowałam i kliknęłam:) Bedą świetną odmianą na moim łożu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo, bardzo się cieszę :) I dziękuję...

      Usuń
    2. Dzisiaj dostałam informację, że właśnie dotarła przesyłka. Szkoda, że nie mogę już podziwiać.
      Pozdrawiam i dziękuję.

      Usuń
  3. Szkoda, że Agnieszka, zwana Panem Markiem ;) będzie kładła głowę na tych cudnych poduchach, bo już je widziałam oczami wyobraźni u mnie na tarasie.
    Jestem pierwszy raz i bardzo mi się podoba. Rozgoszczę się u Ciebie jeśli pozwolisz :)
    Zapraszam też do mnie, gdzie właśnie ogłosiłam "Rozdawajkę z Nadzieja na wiosnę" :)
    Serdecznie zapraszam
    http://www.niezapominatka.blogspot.com/

    P.S.Córy w tym wieku mają to do siebie, że są mało delikatne dla swoich mamuś ;)Potem im przechodzi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niezapominatko, nic straconego. Tkanina jest jeszcze obecna w szafie. Jak tylko opędzę się z tymi zamówieniami, które leżą w tym momencie na stole, w następnym tygodniu będę szyć następne poszewki.

      Usuń
    2. O to chętnie się na nie skuszę. Podaj mi (jeśli możesz) swojego maila bo ja nie mogę znaleźć na tej stronie :(

      Usuń
  4. Cudowne poduchy, takie kolorki uwielbiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Moja rodzicielka chyba by polubiła te poszewki, bo pelargonie kocha mieć na balkonie. Co do różu to miałam tego dużo na sobie kiedy jeszcze nie wiedziałam co to jest bunt ubraniowy i grzecznie wkładałam to co rodzicielka z szafy wyciągneła. :]

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie już chyba nic nie zdziwi, poszewki są prześliczne, ale podobno o gustach się nie dyskutuje:))

    OdpowiedzUsuń
  7. Śliczne rzeczy tutaj tworzysz. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. No i wcale się nie dziwię, że je ktoś kupił tak szybko, bo piękne są. Pan Marek nawet nie wie, co go ominęło. Niech żałuje!;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pan Marek jak najbadziej wie:) i też będzie kładł głowę razem ze mną:)

      Usuń