sobota, 1 czerwca 2013

Z cyklu: Polka statystyczna jest zaradna

Oto patent Polki na mocowanie gumowego węża od pralki, który jej z wanny notorycznie wylatał, przez co Bet systematycznie zalewała sąsiada. A sąsiad  ekspresyjnie dawał upust emocjom i Polce było nieraz przykro, bo przecież to niechcący...

Za takie wnioski racjonalizatorskie dostała Polka pewnie kiedyś dyplom renomowanej wyższej uczelni technicznej. Na wszelki wypadek nie zdradzimy której, bo jej jeszcze zabiorą. 

Proszę zwrócić uwagę na finezyjny splot dwukrotnie nawiniętą gumką recepturką.


Plan ogólny:


Detal:


11 komentarzy:

  1. Jak to dobrze, że zaczęto zachęcać kobiety do studiowania na uczelniach technicznych, gdyż jak widać mamy głowy nie od parady. Gratulacje za nowatorskie rozwiązania, takie się zawsze sprawdzają

    OdpowiedzUsuń
  2. Teraz już wiem dlaczego nie potrafię położyć kawałka błazerii i straszy mnie ten tawałek ściany od jakiegoś czasu. Bo nie skończyłam żadnej technicznej uczelni :-))))).Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Teraz już nie mam tego problemu bo wyniosłam pralkę do piwnicy. Raz zalałam łazienkę, korytarz i na schody zaczęło lecieć :) Potem przymocowałam taką wielką ciężką część hydrauliczną, którą u ojca znalazłam w piwnicy :p Trzeba sobie radzić :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jesteś bohaterką w swoim domu! ;D rewelacyjne rozwiązanie i pomysłowe ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję za wsparcie i uznanie :) Jakby ktoś był zainteresowany, dysponuję techniczną dokumentacją.
    Harriet, dajesz :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. i na co Ci facet? przecież mówiłem, że dasz radę :) niech Pan T spada

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem kim jesteś, człowieku męskiej płci, ale lubię Cię :)

      Pan T. spadł już dawno, tylko, że jakieś tam zastępstwo przydałoby się jednak. W końcu nie samą pralką człowiek żyje :)

      Usuń
  7. Świetny patent :)
    że też, kurka, nie opublikowałaś tego wpisu z 5 lat temu - podszepnęłabym takie rozwiązanie sąsiadce z góry, która nawet jak mi się woda lała z sufitu nie tylko w łazience, ale i w przyległym przedpokoju i pokoju, ona szła w zaparte, że to nie ona zalewa - a przy trójce małych dzieci pralka szła u niej non-stop a wąż latał po całej łazience.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń