piątek, 16 maja 2014

No i co z tego, że leje?



Meteorolog się uparł, że muszę stoczyć walkę z deszczem.  Walkę nierówną, bo deszcz jest tu z góry na przegranej pozycji.  Sprawdzam, kto kogo przetrzyma.

I co?

I nic...
Włosy mi się kręcą za free. Tyle!






Bo podejście do deszczu zależy od naszego charakteru:
Pesymistów olewa...

Na OPTYMISTÓW leci :)



Jedyny minus tej sytuacji jest taki, że nie mogę jeździć na rowerze. A zamarzyła mi się wycieczka do Francji. Ile to kilometrów???
Może do jutra to rozchodzę...

17 komentarzy:

  1. Ale się stęskniłam za Twoim dystansem do świata:-)) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurczę, taki fajny blog i do czytania i do oglądania, a tu już ponad pół roku nic nowego nie ma. Ale na wszelki wypadek dodam do listy blogów, żeby nie zgubić, jak już postanowisz tu wrócić.

    OdpowiedzUsuń