wtorek, 21 maja 2013

Wszystkie te incydenty...

Czytam Irwinga.
Gotowa jestem z tej okazji ubrać najlepszą bluzkę i buty na sznurkach.  I z koralikami.
Świętuję.

"Poza tym Oliver za często płacze, jest alegorią wszystkich uciśnionych dzieci i cierpi na tym jego wiarygodność."

Czy on nie jest fantastyczny? Ten Irving?
Mógłby być moim mężem. Mówiłabym mu codziennie przed zaśnięciem, jaki on mądry... 



2 komentarze:

  1. Co Irvinga Pani teraz przerabia? Ja aktualnie czytam w 'jeden osobie'.

    OdpowiedzUsuń