wtorek, 28 maja 2013

Z tej Polki to strateg... słowo daję!

Polka postanowiła, że pozna mężczyznę.
Obcego!
Matko boska!!!!

Uświadomiła sobie, że zdziczała w tym domu do reszty i została przez ten czas wtórną damsko-męską analfabetką. Przyjęła zatem program poznawczo-naprawczy i realizuje go - jak przystało na umysł ścisły - punkt po punkcie. Umówiła się więc na kawę z pewnym panem. Zważywszy na fakt, że na kawę w mężczyzną chadza taka Polka raz na parę lat, a i tak za każdym razem coś spieprzy i potem ma kłopot,  to tym razem postanowiła przyłożyć się do sprawy inaczej i w pełni profesjonalnie.

Z pomocą Polce statystycznej przychodzi internet. Polka zaczytuje się więc w poradnikach o różnej treści, głównie tej  sugerującej.  Za czas jakiś będzie zatem dziewczyna obryta z tematu na maksa. Przynajmniej od tej teoretycznej strony. Jak to się przełoży na praktykę - woli na razie Polka nie myśleć. Być może te zamierzenia wcale się na żadną praktykę nie przełożą, bo Polka penia po prostu.  Ale to już temat jakby z boku.

Wracając do teorii - piszą w jednym z tych podręczników, że na spotkanie z przedstawicielem płci przeciwnej kobieta powinna ubrać się czysto oraz poddać łydki obróbce skrawaniem. Piszą też o włosach (co i jak) oraz paznokciach (co i jak). Szkoda, że zapomnieli zasugerować, o czym rozmawia się na takich "kawach", bo takich sugestii Polka potrzebowałaby teraz w pierwszej kolejności. Wszak z włosami i paznokciami Polka radzi sobie koncertowo. Wszyscy, którzy tu zaglądają, wiedzą przecież, że na punkcie paznokci ma taka Polka prawdziwego pie...olca.

Jednak  analizując  wspomniany poradnik punkt po punkcie, myśli sobie Polka, że to dobrze się składa, iż piszą o tych czystych ubraniach, bo by pewnie Polka nie widziała, ale już ta konieczność depilowania łydek bezpośrednio przed wyjściem  napawa ją przerażeniem. 

Bo jeśli od razu na pierwszej kawie ma Polka łydki eksponować, to ONA chrzani ten interes. Zostaje w domu! Bo to strach przecież...

________

P.s.
Jakieś sugestie? Albo najlepiej - doświadczenia? Iść czy nie iść? Gadać i na jaki temat? A może na wszelki wypadek nie odzywać się w ogóle i lepiej zgrywać idiotkę (a propos "szybki smecz na dobicie")?


5 komentarzy:

  1. Iść! Najwyższa pora. Jeśli potrzebujesz obstawy, to służę. DzD

    OdpowiedzUsuń
  2. pewnie, że iść!!!
    niech on się pręży i męczy, a Polka ma czarować. Jak mówi powiedzenie: dama może być wdzięczna, może zawdzięczać, ale nigdy nie powinna się wdzięczyć!

    OdpowiedzUsuń
  3. Polka, dajesz rade... he he he he he he

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak Ty fajnie i lekko i z jajem piszesz dziewczyno... Pozdrawiam! :-)

    OdpowiedzUsuń