W wyrobach proszą się o jakiś podział, punkt zahaczenia. Stebnówkę, guzik lub choćby plamę. Coś, co przełamie ich monotonię.
Budzą jednoznaczne skojarzenia, które trudno z głowy wyplenić.
I choć człowiek stara się jak może, to już na zawsze tak pozostanie: szerokie i poziome - więzienne, wąskie i granatowe - marynarskie.
No a beżowe? Z beżem to zupełnie inna sprawa.
Świeczki w śpiworkach, etui oraz serducho jadą do Słupska do pani Doroty. Razem z gorącymi pozdrowieniami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz