- Olu, odkurz, proszę, pokój.
- Mój czy twój?
- Nasz wspólny.
- Cały czy tylko dywan?
- Cały.
....
- Olu, pod stołem to ty chyba nie odkurzyłaś jednak. Pełno tam śmieci.
- Nie mówiłaś, że tam też trzeba.
Grrrrrrrrrrrr...
Dużą wódkę, poproszę.
Z lodem!
I herbatę z melisy...
Przypomniałaś mi rozmowę mojego brata z ojcem, jeszcze z czasów kiedy mieszkaliśmy z rodzicami na wsi. Brat dostał za zadanie podesłanie świeżej słomy pod krowy. Póżniej zdziwiony tato zapytał go dlaczego podesłał tylko pod krowy a o cielakach zapomniał. Odpowiedz była bardzo prosta: "bo mówiłeś tylko o krowach" :)
OdpowiedzUsuńA ja już myślałam, że to tylko u mnie takie cuda :)
OdpowiedzUsuńi skąd ja to znam, ale bardziej bym rodzaj męski o to podejrzewała niż żeńską część.....
OdpowiedzUsuńTak się śmiałam że naplułam na komputer :-)
OdpowiedzUsuńNiezła rozmowa :-)
Ja wybieram wódkę :-)
A ja relanium. Mam to z moim mężem.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTo nie jest chęć zabłyśnięcia elokwencją. To mój inteligentny telefon publikuje każdy komentarz pięć razy.
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńWidziałam właśnie, że ślesz i ślesz, ale pomyślałam, że masz do wyrobienia jakieś normy :) Całusy na drugi koniec świata ślę.