poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Co z tym życiem?

Polka Statystyczna ma 140 znajomych na fejsie. Gdy więc coś jej potrzeba w domu, pisze na tablicy i niemal natychmiast uzyskuje pomoc, lub co najmniej kilkanaście porad. Przecież w tym kraju wszyscy się na wszystkim znają! A przy okazji takie publikowanie na tablicy zawsze wychodzi taniej, niż wykonać kilka telefonów.

Potrzebuje więc Polka zreperować lampę, pisze na tablicy.
Naprawić łóżko? Pisze...
Wyregulować przerzutki w rowerze? Pisze...
Uzyskać pomoc przy zaprogramowaniu treningów? No!

Za każdym razem zgłasza się kilku kolegów chętnych do pomocy, ewentualnie koleżanki zapowiadają się z wizytą z mężem, który potrafi TO zrobić. W ciągu dwóch dni SP ma wykonane, naprawione, wyremontowane, przyniesione, przymocowane, uszczelnione, przetkane, itp.itd.

Ale jak SP napisała: "zamienię dyplom wyższej uczelni na życiową mądrość", to ofert zero.
ZERO!
Nominalne zero!
W mordę...

5 komentarzy:

  1. statystycznie każdy ma facebook sama mam ale kiedy widzę co robią młodzi to aż mnie mdli. Nie popieram dodawania zdjęć dzieci bo każdy ma prawo je widzieć, większość ukazuje swoją prywatność,którą każdy zna a potem jakiś problem

    OdpowiedzUsuń
  2. Fejs przydaje się, a jakże! :-) Natomiast u mnie w pracy rozmowy z cyklu "co z tym życiem" kończą się zawsze przyśpiewką jakże życiowego: "życie, życie... jest nowelą...: :-))) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bo życiowej mądrości do łba na siłę się nie da wcisnąć, samej się ta nasza SP nauczy :p

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja na razie przed Facebookiem się bronię , zobaczymy jak długo mi się uda ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja posiadłam szczęśliwie jedno i drugie. Skąd o tym wiem? A stąd, że życiowa mądrość podpowiada mi każdego dnia, że niepotrzebnie robiłam dyplom wyższej uczelni.

    OdpowiedzUsuń