- Umyj zęby zanim wyjdziesz do szkoły.
- Po co?
- Trzeba myć zęby rano, zwłaszcza jak się jadło kanapkę ze szczypiorkiem.
- Po co?
- No umyj, bo ci jedzie z japy.
- Mój biznes. Mi jedzie. Nie tobie.
- Jeśli nie umyjesz, zabijesz oddechem panią nauczycielkę.
- W takim razie po angielskim umyję.
Inteligentne dzieci jak widzę są takim samym wyzwaniem dla rodziców jak inteligentne konie dla hodowców.
OdpowiedzUsuńHEhe:)
OdpowiedzUsuńMoże tylko pani nauczycielki nie lubi.
OdpowiedzUsuńNiestety, Drui, bywa często tak, że niechęć do nauczyciela przekłada się na niechęc do przedmiotu. Ubolewam nad tym.
Usuń:))) inteligentna bestyjka :)
OdpowiedzUsuńNo :) Mam nadzieję, ze po mamusi :))
UsuńNadrabiam zaległości z Twojego bloga. Czytam i czytam i czytam i czyta się go świetnie. Nawet lepiej nie zaglądać jakiś czas, aby potem, niczym kolejne rozdziały, stykać się z Twoim światem. Pozdrawiam i wracam do czytania:-)
OdpowiedzUsuńOch, Pepsi... :)
Usuń