Dziś seria różowa.
1) róże w wersji pastelowej
2) i w wersji romantycznej
3) a na koniec w wersji landrynkowej. Ta ostatnia wersja jest jeszcze rozwojowa. Postały dwie poszewki, bieżnik na stół i czapka na dzbanek, ale kolaż tych wściekłych kolorów tak mnie dziś pozytywnie ładuje, iż nie jest wykluczone, że jutro powstaną kolejne przedmioty.
Za chwil parę wszystkie wyroby powędrują do sklepu na Allegro.
Skradłabym Ci chętnie ten cudny materiał w kropeczki :)
OdpowiedzUsuńależ cudne, energetyczne i apetyczne babeczki!
OdpowiedzUsuńUwielbiam twe pastelowe poduszki. Babeczkowy motyw też przypadł mi do gustu i nawet zakupiłam kilka serwetek do moich dekupażowych prac.
OdpowiedzUsuńŚliczności, zwłaszcza babeczkowe:)
OdpowiedzUsuńRewelacyjne! Dwie pierwsze wersje wymiatają:)
OdpowiedzUsuń