niedziela, 2 grudnia 2012
Chyba już czas...
Kochany Święty Mikołaju!
Nie byłam w tym roku ani grzeczna, ani pilna. Zaniedbałam mnóstwo spraw i obowiązków. Postanawiam jednak się poprawić: nie będę więcej wiercić się przy stole, postaram się śledzić bieżące wiadomości lokalne, nie denerwować mojego viceprezydenta oraz nosić ciepłe majty, jak będzie mróz.
W zamian za to nie proszę Cię o żadne prezenty rzeczowe, bo ja wiem, że rzeczy w życiu nie są ważne. Proszę Cię natomiast o to:
1) abyś dał mi cierpliwość do ortografii mojej Oliśki, zwłaszcza, gdy mnie przekonuje, że "mamósia" pisze się przez "ó", bo się wymienia na "mamo" (opcjonalnie: daj mi taką siłę przebicia, abym mogła przekonać Radę Języka Polskiego, by raczyła stać się bardziej elastyczna w tym względzie i zmieniła większość zasad obecnie obowiązujących);
2) abyś sprawił w całej swojej dobroci, by skręty na nartach wychodziły mi tam, gdzie zaplanuję, a nie tam, gdzie mi się uda przypadkiem oraz bym potrafiła zatrzymać się na stoku tam, gdzie zechcę, a nie tam, gdzie znajdę człowieka, na którym mogę miękko wylądować;
3) abyś otworzył mi głowę i pozwolił zrozumieć zasadę działania programatora mojego pieca, żebym nie wychodziła wiecznie na blondynkę, wołając Jacka, aby po raz setny zrobił z tym porządek (opcjonalnie, abyś dał Jackowi więcej dla mnie cierpliwości, by zechciał po raz setny mi ten piec wyregulować);
4) abyś uchronił mnie przed kolejnymi rowerowymi wypadkami i abyś wysłał mój zdrowy rozsądek na orbitę, gdy mi pomysł na nową szaleńczą trasę znów do głowy przyjdzie;
5) abyś dał mi więcej czasu, bym mogła przeczytać te wszystkie książki, które nabyłam w ciągu tego roku, w tym chociaż ze dwie niedziele, w które nie będę musiała pracować;
6) aby dowiedział się o mnie Irving i przesłał mi jedną ze swoich książek ze swoim autografem;
7) aby dowiedział się o mnie Coehlo, bo może powinnam mu powiedzieć, aby przestał robić, co robi dotychczas i obudził w sobie inne powołanie;
8) abym wygrała kumulację w totka, ale najlepiej, żebym ten ewentualny kupon znalazła, bo sama to nie skreślę i nie wyślę,
9) abym wreszcie ugotowała coś, z czego będę naprawdę dumna. Prawie tak dumna, jak z pieczenia drożdżowych rogalików;
10) abym choć raz w życiu miała większy porządek w mieszkaniu niż moja siostra - aby pod parapetami było czysto, jak wpadnie z wizytą znienacka, czym zaskoczyłabym pewnie z pół świata;
11) abym zrozumiała znak B-31 z kodeksu drogowego i przestała jeździć na czuja nad zalew;
12) abym napisała kiedyś taki wpis w kategorii "Myślę", którym nie napytam sobie biedy;
13) aby moje mieszkanie odczuło męską rękę - abym nie musiała podpierać łóżka książkami (cztery tomy Diany Gabaldon w twardych okładkach oraz "Cień wiatru" Zafona) i aby drzwi do sypialni odzyskały klamkę,
14) abym stała się szczęśliwą cioteczką ślicznej bratanicy i aby przy tej okazji nie rozbudził się we mnie instynkt macierzyński, bo mnie nie stać na pieluchy i chcę się wreszcie porządnie wyspać,
15) aby mój sąsiad (sząszad) znalazł sobie jakąś porządną dziewuchę, a nie taka flądrę, jak ta ostatnia;
16) abym przestała bać się pająków, chociażby tych na zdjęciach u Vitoosa;
17) abym zrozumiała męską logikę, bo jak na razie - to ni w ząb!
Tyle mi przynieś w tym roku, kochany Mikołaju, jeśli łaska.
Grzeczniutka od teraz i w podkolanówkach
Pippi Langstrumpf
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Moje pajączki są potulne ;)
OdpowiedzUsuńVitoosku, Twoje pajączki są bee. Grzybki są cacy. Śluzowce też, I inne pleśnie. Ale pajączki w żadnym razie.
UsuńFaceta masz w domu i książki pod łóżkowymi nogami .... Beti książki masz czytać :)
OdpowiedzUsuńGdy śpię, to nie czytam przecież:)
Usuńt:)o nie śpij tyle
UsuńI JAK SIĘ SPISAŁ PAN W CZERWONYM ???
OdpowiedzUsuńPan w czerwonym? Mogłabym powiedzieć, że się nie spisał. Ale uczciwiej będzie, jeśli przyznam, że to ja nie byłam grzeczna w tym roku.
OdpowiedzUsuńBeti Ty zawsze jesteś grzeczna
OdpowiedzUsuńVS