niedziela, 9 grudnia 2012

Mała rzecz

Grudzień jest dla mnie od lat miesiącem intensywnego nieczytania. W dodatku nieczytania, które przybiera rozmiary wręcz patologiczne. Aż zaczynam się poważnie martwić o siebie i rozpatruję podjęcie jakiejś terapii.

A póki co, wiję wianki..

To zestawienie kolorów chodzi za mną czasem. Wiem, że Ameryki tu nie odkrywam. Dla mnie jednak to pewna nowość i wybicie się na niepodległość. Bo zabiłam sobie dawno temu głowę pewnymi ograniczeniami odnośnie swobody łączenia niektórych barw. Powoli i nie bez trudu udaje mi się to w sobie łamać. A praca z młodzieżą  nastraja mnie do tego wyjątkowo pozytywnie i dodaje odwagi  wykonać ten skok na główkę w ciemną wodę.









4 komentarze:

  1. mogę ukraść pomysł na wianek??
    iga :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Iga, bierz śmiało. Ja podpatrzyłam w Pintereście:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję Beatko, piękne zdjęcia ze strony głównej :) w tym roku już zrobiłaś? Iga

      Usuń
    2. Dzięki za komplementy. Zdjęcia zrobiłam jeszcze w ubiegłym roku, ale podpasowały mi pod aurę:)

      Usuń