Już postanowione. Jedziemy latem z panem synem w następną karkołomną trasę.
Znowu na wschód. W tym roku trasa będzie dłuższa (przynajmniej hipotetycznie) o około 100 km.
Planowana trasa przejazdu:
Świdnica - Wrocław - Milicz - Wieluń - Tomaszów Mazowiecki - Radom - Puławy - Kazimierz Dolny - Lublin - Zamość
Dystans: wyznaczony głównymi trasami - 630 km, ale jak pokazała praktyka, należy doliczyć 10-15%.
Początkowo mieliśmy jechać przez Góry Świętokrzyskie, ale po przygodach w Jurze z ubiegłego roku ja po prostu peniam. Nie mieliśmy również odbijać tak daleko na północ od Wrocławia. Ale jechać tamtędy i nie zahaczyć o Stawy Milickie i Dolinę Baryczy byłoby po prostu niewybaczalne.
Podobnie jak w tamtym roku:
1) zadzwonię po błogosławieństwo Henryka Sytnera,
2) zamówię pogodę w IMGW,
3) wproszę się do kogoś na obiad na trasie,
4) wymuszę kilka noclegów na bodu ducha winnych tubylcach,
5) zrobię milion zdjęć,
6) co najmniej raz wkurzę młodziana,
7) zawrę nowe ciekawe znajomości,
8) zmoknę, zmarznę i zmęczę się
ale...
mam zamiar być szczęśliwa i naładowana adrenaliną, andorfiną i każdą inną -iną, którą uda mi się poporcjować odpowiednio, tak aby kolejne działki serwować sobie potem przez zimowe miesiące.
I podobnie jak w ubiegłym roku, zwracam się do Was z prośbą:
- jeżeli miałbyś / miałabyś pomysł (lub doświadczenie) i chciałbyś / chciałabyś podzielić się z nami pomysłem, co możemy ciekawego zobaczyć na trasie, proszę o kontakt,
- miałbyś / miałabyś możliwość udzielić nam noclegu na trasie, zaprosić na ciepły posiłek, lub choćby podać szklankę wody - ucieszymy się,
- wyrażałbyś /wyrażałabyś chęć pokibicowania nam przy tym pomyśle - no :)
No to ja się zgłaszam. ALE.... musiałabyś nieco zmodyfikować trasę. Mój dom mieści się między Częstochową a Radomskiem (10km od R. i 20km do Cz.). Noclegu i obiadu z przyjemnością udzielę. Jedyny znak zapytania to termin naszego urlopu.... za pewne poznany zostanie na początku lipca...
OdpowiedzUsuńPepsi, trasa jest orientacyjna, wyznaczona w oparciu o punkty obowiązkowe, które chcemy "zaliczyć". Dziękuję za tak szybką deklarację. Mam nadzieję, że nie była przemyślana, bo gdy człowiek przemyśli wszystko na spokojnie, rezygnuje z połowy atrakcji. Dlatego my tak we dwoje zawsze na żywioł :)
OdpowiedzUsuń;-) Żywioł czasem przynosi miłe niespodzianki.
UsuńO! Widzę, że przystanek koncowy będzie w "moich okolicach" ;)))
OdpowiedzUsuńSzkoda, że przez wioskę gdzie moi rodzice mieszkaja nie będziecie przejeżdżać, to bym mamie zasugerowała, żeby z miską pączków przy szosie stała. :D:)
Pączki przy trasie, hmmm... Drui, nie kuś, bo się jeszcze okaże, że pączki przy trasie mogłyby być warte nadłożenia drogi i co? Mama miałaby kłopot :)
OdpowiedzUsuńNie sa to moje tereny:) Ale mam nadzieje, że wycieczka sie uda:) Ja natomiast pojade w Twoje strony, w końcu Kamienna Góra to moje miasto - tam sie urodziłam:)Kocham dolny śląsk, jest dla mnie inspirujący, pełen tajemnic i cudnych zakątków. Zamki, poniemieckie tunele, cudne góry....ja tez tęsknie za wakacjami, oj będzie się działo:)
OdpowiedzUsuń