Co prawda "Tęczak" brzmi dla mnie dość złowrogo - coś jak "szpiczak" albo inne paskudztwo - to pomimo niezbyt, w moim mniemaniu, trafionej nazwy, chciałabym założyć choć raz w życiu coś takiego na szyję i z powodzeniem mogę zabierać się z tego świata.
I żebym ja chociaż taka ładna była, jak ta modelka, na której tęczaka się prezentuje. Albo taka młoda. A już najlepiej jedno i drugie.
A tu lipa! LYPA!
Urodę tęczaka i etapy jego powstawania podziwiać można tutaj: ----> O TUTAJ!
______________
Zdjęcie ukradzione ze strony aukcji. Organizator łaskaw przymknąć oko, bo to kradzież w szczytnym celu.
O kurka - ale cudo wyłuskałaś! Byłam oglądać - coś niesamowitego :)
OdpowiedzUsuńCena też prawie tęczowa.
OdpowiedzUsuń