sobota, 12 stycznia 2013

Ona się pozastanawia teraz...

Od pewnego czasu nie czytam poezji. Ja od poezji nawet stronię. Zaczytuję się w tych krwawych beletrystycznych historiach, jakbym chciała coś odreagować.

Nie odpuściłam sobie poezji jednak zupełnie. Czasem zachwyci mnie tekst piosenki, czasem zatrzyma Poniedzielski. Czasem Szymborska. Czasem  Nohavica. Albo Andrus ze swoim wierszem jednorazowym.
Tylko co to jest za poezja... ten wiersz jednorazowy. 

Raz nawet na parę chwil skradł moje serce Dariusz Basiński. Taki artysta kabaretowy. Napisał książkę z wierszami, która w całej swojej formie była ciekawa. Miała obrazki. Nie wiem dlaczego, obrazki to dla książki rzecz wstydliwa (w mojej głowie mam taką myśl, nie żeby w ogóle). Tak jakoś sobie to kiedyś zakodowałam  i nie potrafię od tego uciec. Wstydliwa rzecz i już!

Basiński tę myśl w mojej głowie odwraca. Jego wiersze w dużej mierze składają się z obrazków.  I nie wiadomo po chwili, co z nich ma większą treść: tekst czy te obrazki.
Że już nie wspomnę, że Basiński - taki kabaretowy artysta - nie próbuje na rozum brać kobiety. Wie, że się nie da, więc tylko obserwuje i opisuje.
Cudnie opisuje.

I nie śmieje się, że ja czasem płaczę nad geometrycznym. W końcu jak każda kobieta.  Co najwyżej zadzwoni do matki.



I tak ja mnie kiedyś ujął obrazkami Basiński, tak dziś nie mogę przestać oglądać tego:


A cała rysowana treść tutaj: ---> O TUTAJ!
Piękne, prawda?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz