poniedziałek, 7 stycznia 2013

Grey nie powalił

Gdy tylko usłyszałam, że świat filmowy nosi się z zamiarem ekranizacji szalenie popularnej na całym świecie powieści "Pięćdziesiąt twarzy Greya", zaczęłyśmy w dziewczynami spekulować, kogo obsadzą w głównych rolach.
Typów było wiele, choć przyznam, że obstawiałyśmy raczej twarze znane i opatrzone, niż jakieś aktorskie świeżynki.

I myślałam, że jak już zobaczymy tę twarz, tę sylwetkę, te oczy i te ręce, to zmiękną nam kolana, głos się załamie, oczy zajdą mgłą i że nam się cały wachlarz skojarzeń z materacami Ikea hurtowo uruchomi, czy coś.

A tu taaaaki chłoptaś. No błagam...



Książki nie przeczytałam. Nawet nie zamierzam. I z filmem, podejrzewam, też będzie mi nie po drodze. A może zbyt łatwo się uprzedzam. Nie wiem.

__________
Zdjęcie stąd: -----> o, stąd!

4 komentarze:

  1. Ja czytałam i mnie też nie powaliła na kolana. Nie rozumiem fenomenu tej książki (a raczej książek)!!! dla mnie zmarnowany czas, przeczytałam bo dostałam w prezencie, teraz leży upchana na półce i wiem że już nigdy do niej nie wrócę! Zastanawiam się co sprawiło że to taki wielki bestseeler, czy ludzie naprawdę chcą czytać "coś takiego"? dla mnie literacko marniutka...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale chyba miało być nie o treści książki? To raczej dotyczyło powierzchowności odtwórcy roli Głównego Bohatera?
    Taki "ładny".

    OdpowiedzUsuń
  3. No, tym razem o książce nie podyskutujemy. Nie czytałam, i to właśnie ze względu na moc takich recenzji, jak od Ciebie, Emanuelle. Bywa, że zła ocena wcale nie dyskryminuje w moich oczach lektury (gdyby tak było, nie przeczytałabym żadnej pozycji Irvinga). Tym razem jednak jest ich taaaka ilość, że stwierdziłam, iż coś musi być na rzeczy. Szkoda mi więc na to czasu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam, bo moje zainteresowania czytelnicze tego nie ogarniają, więc pewnie i nie obejrzę filmu. Z aktorem nie zaszaleli :D

    OdpowiedzUsuń