sobota, 19 stycznia 2013

Traktat o wychowaniu pociech

Z serii "Fejsbukowe rozmowy" z kolegami po fachu:

- Wiesz, poznałem dziś Supernianię.
- Oooo?!
- Niejaką Dorotę Zawadzką.
- Aaa, już się bałam, że ta "superniania" to pseudonim artystyczny którejś z twoich modelek. Ulżyło!
- Pogadałem z nią. Chciałem znaleźć w sobie pierwiastki tyrana i oprawcy.
- I znalazłeś w sobie tyrana? Bosssko.
- Niestety nie znalazła tego we mnie, co mnie zmartwiło i zniechęciło. Bo się okazało, że jestem ZWYKŁYM ojcem.
-  Oj, no to szkoda.
- No, lipa. Teraz jedyne, co Ziuta może powiedzieć, to, że pochodziła z normalnej, niczym nie wyróżniającej się rodziny.
- No to ekstrawagancji nie ma. Geniusz z niej nie wyrośnie.
- ???
- Bo przyszły geniusz w dzieciństwie musi mieć przekitrane. Rozumiesz... ojciec pijak, lub co najmniej  jakiś krzykacz. W każdym razie musi mieć dziecina pod górkę. To buduje charakter i charyzmę. Ten "tyran i oprawca" byłby jak znalazł.
- Właśnie. Cały misterny plan w pizdu.
- Nic się nie martw. Jest jeszcze parę lat. Da się nadrobić.




4 komentarze:

  1. Oj, Beti, WRACAJ stamtąd gdzie jesteś myślami, nie szyj już więcej, tylko pisz, recenzuj, rozmawiaj. DzD.

    OdpowiedzUsuń
  2. hahahah dobre:) czyli by mieć wyjątkowe dziecko to najlepiej zacząć pić jako rodzic;)

    OdpowiedzUsuń
  3. No, Calla, czasem warto się poświęcić:)

    OdpowiedzUsuń
  4. A nasze będą wyjątkowe. :(

    OdpowiedzUsuń