Arek mi dziś opowiedział dowcip:
Pani przedszkolanka pomaga dziecku założyć wysokie, zimowe butki.
Szarpie się, męczy, ciągnie...
- No, weszły!
Spocona siedzi na podłodze, dziecko mówi:
- Ale mam buciki odwrotnie...
Pani patrzy - faktycznie!
No to je ściągają, mordują się, sapią... Uuuf, zeszły! Wciągają je znowu,
sapią, ciągną, ale obuwie ani myśli się poddać. Nareszcie, uuufff, weszły!
Pani siedzi, ciężko dyszy, a dziecko mówi:
- A to nie są moje buciki...
Pani niebezpiecznie zwęziły się oczy. I znowu szarpie się z butami...
Zeszły!
A dziecko kontynuuje:
- ...bo to są buciki mojego brata ale mama kazała mi je nosić.
Pani zacisnęła ręce mocno na szafce, odczekała aż przestaną jej się
trząść,
i znowu pomaga dziecku wciągnąć buty.
Wciągają, wciągają ..... weszły!
- No dobrze - mówi wykończona pani - A gdzie masz rękawiczki?
- W bucikach
Uśmialiśmy się do łez, przytaczając coraz to nowe dowody na to, jak odmienna jest dziecięca logika od naszej - dorosłej.
Mi na przykład Oliśka zadała ostatnio niezwykle trudną zagadkę:
- Mamo, a co to jest: rodzi się różowe, a potem jest czarne?
I moja wyobraźnie okazała się niezwykle kreatywna pod tym względem, bo podałam tyle pomysłów na rozwiązanie tego zadania, że głowa mała. Wszystkie okazały się chybione:
- To kret jest, mamo.
- Kret?
- No kret, rodzi się różowy, jak wszystko, co się rodzi, a potem się pobrudzi.
No zgadłby to kto?
Hihi, kawał rewelacyjny - co najmniej jak rozmowy z moim młodszym, którego logika nieraz mnie powala :)))
OdpowiedzUsuńHahaha, a przy zagadce i ja bym poległa.
OdpowiedzUsuńDobrze się LIosę czyta?
Drui, Llosa to nie będzie mój ulubiony pisarz. Książkę czyta się dość gładko, ale już wiem, że nie zostanie mi ona w pamięci na długo. Prawdę mówiąc spieszę się, żeby ją mieć już za sobą. I temat dla mnie bardzo bolesny. To zdecydowanie jest książka, której ja nie powinnam czytać właśnie ze względu na temat. Jeśli chciałabyś mi polecić coś ciekawego - jakieś nowe ścieżki, to ja chętnie dam się poprowadzić:)
UsuńOstatnio zaczytałam sie w reportażach z wydawnictwa Czarne. Teraz czytam "Miedzianka. Historia znikania" F.Springera.
UsuńZajrzyj w wolnej chwili w recenzje tej książki, może Cię zainteresuje. :)
LIosę mam na liście książek do przeczytania, mimo szumu medialnego po Noblu ciągle odkładam poznanie jego twórczości na póżniej.
Miedziankę przeczytałam jednym tchem. Autor wykonał benedyktyńską pracę. Akurat mieszkam niedaleko. Zamierzam latem wybrać się w tamto miejsce i pokręcić się po okolicy.
UsuńTo koniecznie przywiez kilka zdjęć.
Usuń