Patchwork gdy robię, nie ma życia w domu.
Na wiele godzin praca przenosi się na podłogę największego pokoju. Meble odsuwane są pod ściany, podłoga zostaje gruntownie odkurzona i nie można z niej korzystać. Chodzimy więc po kanapie i przeciskamy się pod stołem. Najlepiej byłoby, gdybyśmy potrafiły unosić się parę centymetrów nad ziemią.
Na podłodze trwa składanie warstw, przyszpilanie, fastrygowanie, wycinanie, pikowanie.
Po kilku godzinach z nosem przy ziemi życie wraca do normy. Ale lubię to :)
Przepiękna pościel!! hehe ja też tak mam jak szyję coś większego :)
OdpowiedzUsuńSerduszkowy zawrót głowy.
OdpowiedzUsuńWidzę że książka nawet w tekstylnim temacie ;)
Drui, lubisz Irvinga. Jeśli bliski Twoim gustom jest również Etgera Keret, ta książka jest dla Ciebie. Czyta się pierwszerzędnie :)
Usuń