wtorek, 8 stycznia 2013

Nie chcę, żebyś była inna

Wieść gminna niesie,  że w mojej okolicy robią nabór do programu "Metamorfozy".

- Beti, może się zgłosimy? Casting wygramy w cuglach.
- A co będą nam tam robić?
- Zwykłe rzeczy: tu wyssają, tam podpompują, zęby podprostują, włosy obetną, paznokcie wymalują, garderobę odpowiednią na każdą okazję dobiorą. No takie tam zwykłe rzeczy.
- Czyli że zmienią nas diametralnie?
- No, pewnie trochę zmienią.
- To ja nie chcę. Dziękuję. Dobrze się czuję we własnym ciele. I  zadowolona jestem z własnego garderobianego bałaganu.

Ale wiadomość gdzieś się tam po głowie kołatała przez kilka godzin. Wieczorem wróciła zogromniona, jak śniegowa kula, która już cały stok pokonała. Drążę więc temat przy kolacji z córką:

- Olu, jest taki konkurs, w którym, jak stanę do wyścigu i wygram, to zrobię się ładna.
- Dla mnie jesteś ładna.
- Ale będę wtedy zupełnie inna.
- Nie chcę, żebyś była inna! Możesz oczywiście trochę schudnąć; pofarbować włosy; ściągnąć z paznokci ten różowy kolor, bo ci nie pasuje;  wyrzucić tą okropną szminkę, co mnie obkleja, gdy całujesz; zacząć więcej chodzić na obcasach;  ta brązowa spódnica jest... no wiesz, trochę wioskowa; i ta bluzka w te srebrne paski... no wiesz;  a biżuteria... mamo, ile ty masz lat w ogóle?; no i ten płaszcz w kropki... wybacz; zmarszczki trochę usuń, te z czoła przynajmniej; no i siwe włosy ze skroni precz; perfumy do zmiany, stanowczo!; a poza tym, to chcę, żebyś była taka sama.


Sama już nie wiem, czy dziecięca szczerość motywuje, czy raczej wpędza do grobu???!!!


2 komentarze:

  1. No... moje córki jeszcze małe, ale lada moment pewnie też mnie tak podsumują. Ach, te zmarszczki na czole... Parę drobiazgów można by poprawić. A może lepiej kupię sobie nową szlifierkę kątową...?

    OdpowiedzUsuń
  2. Gosiu, ja ze szlifierką kątową mam również większe doświadczenia niż z patelnią. O takim zastosowaniu jednak nie pomyślałabym, a szkoda, bo efekt może być porażający :)

    OdpowiedzUsuń